Trochę się przeraziłem grzebiąc w pakietach, aplikacjach, ....
Może to dla wyjadaczy QNAP jest znany temat ale właśnie odkryłem, ze HD Station to tak naprawdę dodatkowa instalacja debiana.
Generalnie cześć z aplikacji wyglada jak uruchamiane w mniejszych lub większych "piaskownicach".
Jakoś nie rozumiem tej koncepcji QNAP - zamiast jednej dystrybucji z własnym źrodłem pakietów strasznie to zakombinowali.
Mamy qpkg, ipkg, a okazuje się że i apt-get. A i Spotify jak pakiet fedory wyglada.
Zastanawiałem się czy nie dołożyć swojego linuxa ale teraz coraz bardziej ciągnie mnie w kierunku jakiegoś porządku (czytaj własnej i jedynej wersji firmware).
Zanim jednak zacznę kombinować - czy Waszym zdaniem to wszystko QNAP robi z premedytacją czy ...
Może to dla wyjadaczy QNAP jest znany temat ale właśnie odkryłem, ze HD Station to tak naprawdę dodatkowa instalacja debiana.
Generalnie cześć z aplikacji wyglada jak uruchamiane w mniejszych lub większych "piaskownicach".
Jakoś nie rozumiem tej koncepcji QNAP - zamiast jednej dystrybucji z własnym źrodłem pakietów strasznie to zakombinowali.
Mamy qpkg, ipkg, a okazuje się że i apt-get. A i Spotify jak pakiet fedory wyglada.
Zastanawiałem się czy nie dołożyć swojego linuxa ale teraz coraz bardziej ciągnie mnie w kierunku jakiegoś porządku (czytaj własnej i jedynej wersji firmware).
Zanim jednak zacznę kombinować - czy Waszym zdaniem to wszystko QNAP robi z premedytacją czy ...