Artykuł Nawet narzędzie Google’a zaprzecza rosyjskiej propagandzie. Oto czego szukają Ukraińcy w Polsce

qnap-telepraca-main.jpg


Fake newsy zalały internet, potwierdzając, że dziś wojna toczy się nie tylko na froncie, ale też w sieci. Rosyjskie trolle próbują skłócić pomagających Polaków, robiąc wszystko, abyśmy spojrzeli inaczej na ludzi uciekających przed wojną. Jednym z argumentów jest lepsze traktowanie uchodźców przez rząd – tymczasem proste narzędzie Google’a pomaga zobaczyć, jak niewiele jest w tym prawdy.

„Nie każdy fake news podaje wprost kłamliwe wiadomości. Czasem manipulacja jest subtelniejsza i niebezpośrednia, ale mająca wywołać określone reakcje i emocje” – pisał niedawno Kuba Wątor wyjaśniając, jak uniknąć rosyjskiej propagandy.

Już w pierwszych dniach wojny można było dostrzec to granie na emocjach​


Kolejki na stacjach paliw, tania benzyna dla Ukraińców, uchodźcy zajmujący miejsca w szpitalu – tego typu niesprawdzone opowieści szybko zaczęły krążyć po sieci. Teraz popularnym tematem jest praca. A raczej to, że Ukraińcy za nic dostają pieniądze, dach nad głową i w ogóle zaczną żyć w Polsce jak pączki w maśle.

A i mówię tutaj o tak zwanych zwykłych ludziach – nie twitterowych trollach i jastrzębiach – koleżanki mojej mamy 70+, ludzie na ryneczku, w autobusach, w Netto, u lekarza czy po sąsiedzku w klatce obok.

— Łukasz Najder (@Lukasz_Najder) March 13, 2022

To przykłady anegdotyczne, ale w komentarzach sporo osób pisze, że u nich jest podobnie, więc mimo wszystko trudno je lekceważyć. Pokazują, że kłamliwe treści już wybiegają poza granice sieci. Rosyjskim kłamstwem może mówić ulica.

Tego typu „memy” zaczynają zdobywać coraz większą popularność. Są okrutne i obrzydliwe – jakby faktycznie było czego zazdrościć albo wręcz żałować, że to nie nam bomby spadają na głowę.

Taki ściek już krąży po fb. Wśród znajomych już słyszałam głosy, ze Ukraińcy zabiorą Polakom prace. pic.twitter.com/Shi5Opqlpy

— magda (@magda79990196) March 13, 2022

Przede wszystkim są jednak nieprawdziwe. Ukraińcy bardzo szybko chcą się nam odwdzięczyć, co pokazuje nawet proste narzędzie Google’a – Trends. Dzięki temu, że możemy podejrzeć, jaka fraza zyskuje ostatnio na popularności, dowiedzieliśmy się, że piszący po ukraińsku szukają w polskim internecie informacji o pracy.

Pierwszym hasłem jest obecnie „робота”, czyli praca​


Drugim – „робота для жінок”, praca dla kobiety. Nawet to pokazuje, że rosyjska propaganda bardzo łatwo przegrywa w zderzeniu z rzeczywistością. Próba wykreowania mitu o Ukraińcach, którzy będą korzystać z polskiej gościnności, musi być skazana na porażkę. To ludzie, którzy chcą jak najszybciej odnaleźć się w nowej rzeczywistości.

The top Google search in Ukrainian in Poland right now is "робота" – meaning "work. The second-most searched term is "робота для жінок" – "work for women". pic.twitter.com/XzPqJFX3fv

— YIMBY Poland 🇵🇱🥟 (@YIMBYPoland) March 14, 2022

Oczywiście nie możemy też generalizować. Przyjeżdża do nas mnóstwo ludzi, którzy uciekli przed wojną, jesteśmy coraz bliżej ugoszczenia 2 mln Ukraińców. Będą u nas różne osoby, z nieznanymi nam problemami i traumami, które opuściły swoje domy, nie wiedząc, czy kiedykolwiek do nich wrócą i zobaczą swoich bliskich. Musimy o tym pamiętać i właśnie dlatego tak ważne jest to, aby nie wierzyć we wszystko, co zobaczymy w internecie.

Kuba Wątor wypisał 8 porad, które powinniśmy wykuć w najbliższych tygodniach na blachę. Dla mnie najważniejszy jest jednak „test Putina”:

Tę wskazówkę udostępniła ostatnio polska influencerka Segritta. Test polega na zadaniu sobie zaledwie jednego pytania: czy informacja, którą widzę, jest na rękę Rosji i Putinowi. Jeśli tak, należy założyć, że jest to fake news. Analogicznie można odnieść się do innych gorących tematów, wokół których pojawia się wiele nieprawdziwych informacji. Tak było choćby w przypadku COVID-19 i szczepień.

Proste i skuteczne.

Nawet narzędzie Google’a zaprzecza rosyjskiej propagandzie. Oto czego szukają Ukraińcy w Polsce

Kontynuuj czytanie...