Witam Wszystkich po Świętach
Jestem szczęśliwym posiadaczem modelu TS 212, w którym pracowały sobie dwa dyski: Seagate 3TB (ST3000DM001) oraz Samsung 1.5 TB (HD154UI).
W piątek współpracy odmówił Seagate - wydaje charakterystyczne odgłosy cykania i nie jest widoczny przez NAS-a, jak i przez dowolny inny komputer. Umarł - zdarza się - na szczęście jest na gwarancji. Natomiast w sobotę współpracy odmówił Samsung - po zdemontowaniu Seagate'a trafił w gniazdo nr 1 (lub też 0 - zależy jak kto liczy) i tam przepracował ok 12 godzin. Za pomocą funkcji z QTS chciałem sprawdzić dysk, ale sprawdzanie błędnych sektorów powodowało wydobywanie się dziwnych odgłosów z dysku. Dwa dyski umierające w tym samym czasie to trochę zastanawiające, więc przełożyłem Samsunga do drugiego gniazda. NAS się uruchomił, znalazł dysk który był już używany w NAS-ie, w trakcie procedury inicjującej system uruchomiłem funkcję sprawdzania uszkodzonych sektorów. Po kilkunastu godzinach sprawdzania pokazał prawie 500 uszkodzonych sektorów.
Czy jest zatem jakaś możliwość, żeby sprawdzić poprawne działanie samego NAS-a, albo konkretniej portu SATA? Samsung 'zachorował' będąc podłączonym do tego samego portu co wcześniej Seagate. Nie chciałbym nowego dysku narazić na niepożądane działania ze strony urządzenia, zwłaszcza że jest jeszcze na gwarancji.
A może to tylko zbieg okoliczności i nie mam się co martwić...
Będę wdzięczy za wszelkie sugestie...
Dziękuję i pozdrawiam
Marcin
Jestem szczęśliwym posiadaczem modelu TS 212, w którym pracowały sobie dwa dyski: Seagate 3TB (ST3000DM001) oraz Samsung 1.5 TB (HD154UI).
W piątek współpracy odmówił Seagate - wydaje charakterystyczne odgłosy cykania i nie jest widoczny przez NAS-a, jak i przez dowolny inny komputer. Umarł - zdarza się - na szczęście jest na gwarancji. Natomiast w sobotę współpracy odmówił Samsung - po zdemontowaniu Seagate'a trafił w gniazdo nr 1 (lub też 0 - zależy jak kto liczy) i tam przepracował ok 12 godzin. Za pomocą funkcji z QTS chciałem sprawdzić dysk, ale sprawdzanie błędnych sektorów powodowało wydobywanie się dziwnych odgłosów z dysku. Dwa dyski umierające w tym samym czasie to trochę zastanawiające, więc przełożyłem Samsunga do drugiego gniazda. NAS się uruchomił, znalazł dysk który był już używany w NAS-ie, w trakcie procedury inicjującej system uruchomiłem funkcję sprawdzania uszkodzonych sektorów. Po kilkunastu godzinach sprawdzania pokazał prawie 500 uszkodzonych sektorów.
Czy jest zatem jakaś możliwość, żeby sprawdzić poprawne działanie samego NAS-a, albo konkretniej portu SATA? Samsung 'zachorował' będąc podłączonym do tego samego portu co wcześniej Seagate. Nie chciałbym nowego dysku narazić na niepożądane działania ze strony urządzenia, zwłaszcza że jest jeszcze na gwarancji.
A może to tylko zbieg okoliczności i nie mam się co martwić...
Będę wdzięczy za wszelkie sugestie...
Dziękuję i pozdrawiam
Marcin