Cześć,
kompletnie nie wiem, co się stało. Serwer wczoraj pracował sobie bezproblemowo, dziś rano jeszcze też. Zostawiłem mu na screenie slimrata z listą plików, aż tu widzę, że:
1: Zapomniał, jak się nazywa.
2: Q-finder krzyczy, że serwer nie jest skonfigurowany.
3: Nie działa możliwość korzystania z plików w otoczeniu sieciowym.
Serwer nie jest dostępny, a po restarcie w logu pojawił się komunikat, że nie widzi domyślnuych folderów i że najlepiej byłoby zacząć całą zabawę od nowa, na co nie mam specjalnej ochoty, maszynka stoi zaledwie kilka dni, a tu takie hece. Oprócz tego ciągle w logu pojawia się następujący komunikat:
2009-10-17
15:08:22
System
127.0.0.1
localhost
Re-launch process [smbd].
Co mogę zrobić w tej sytuacji? Oczywiście wiadomo, można wszystko wyczyścić i bawić się od nowa, ale może da się tego uniknąć? Może Samba ma gdzieś bardziej konkretne logi, podpowie ktoś?
kompletnie nie wiem, co się stało. Serwer wczoraj pracował sobie bezproblemowo, dziś rano jeszcze też. Zostawiłem mu na screenie slimrata z listą plików, aż tu widzę, że:
1: Zapomniał, jak się nazywa.
2: Q-finder krzyczy, że serwer nie jest skonfigurowany.
3: Nie działa możliwość korzystania z plików w otoczeniu sieciowym.
Serwer nie jest dostępny, a po restarcie w logu pojawił się komunikat, że nie widzi domyślnuych folderów i że najlepiej byłoby zacząć całą zabawę od nowa, na co nie mam specjalnej ochoty, maszynka stoi zaledwie kilka dni, a tu takie hece. Oprócz tego ciągle w logu pojawia się następujący komunikat:
2009-10-17
15:08:22
System
127.0.0.1
localhost
Re-launch process [smbd].
Co mogę zrobić w tej sytuacji? Oczywiście wiadomo, można wszystko wyczyścić i bawić się od nowa, ale może da się tego uniknąć? Może Samba ma gdzieś bardziej konkretne logi, podpowie ktoś?