Model SilentNAS HS-251+ może wyglądać bardzo niepozornie, ale jak się okazuje oferuje nam całkiem sporo, co po części tłumaczy też jego dosyć wysoką cenę. Nowoczesny NAS to już nie tylko miejsce do przechowywania plików, robienia automatycznych kopii zapasowych czy dzielenie się plikami z innymi. Teraz to już całe centrum multimedialne, które często potrafi streamować pliki audio/wideo, odtwarzać je bezpośrednio na telewizorze, a także zapewnić szereg usług „chmurowych” zastępując takie aplikacje jak Dropbox. To jednak tylko wierzchołek góry lodowej, jest tego znacznie więcej i nie sposób wszystkiego opisać, w poniższym tekście chciałbym tylko zwrócić uwagę na najważniejsze kwestie.
QNAP SilentNAS HS-251+ specyfikacja
Zanim jednak przejdziemy do właściwego tekstu, zachęcam najpierw do zapoznania się z pierwszą częścią recenzji, gdzie dokładnie opisałem wam wygląd zewnętrzny, zawartość opakowania oraz wstępną konfigurację urządzenia. Dla przypomnienia specyfikacja wygląda następująco:
CPU Intel Celeron J1900 2.0 GHz quad-core processor (boost do 2.42 GHz)
DRAM 2 GB DDR3L RAM
Flash Memory 512 MB DOM
Dyski twarde 2 x 3.5″ lub 2.5″ SSD SATA 3 Gb/s
Zatoki na dyski 2 x typu hot-swap
LAN 2 x Gigabit RJ-45 Ethernet
USB 2 x USB 3.0
2 x USB 2.0
HDMI 1 x
Przyciski Power/Status, reset
Odbiornik IR QNAP RM-IR002
Wymiary 41.3 x 302 x 220 mm
Waga 1.56 kg
Pobór energii S3 sleep mode: 0.6W
HDD standby: 7.1W
W trakcie pracy: 15.8W (2x WD Red 3 TB)
Zasilacz Zewnętrzny, 60W, 100-240V
Warto przy okazji w tym miejscu napisać kilka słów na temat poboru energii. Informacje zawarte w specyfikacji są poprawne, w trakcie normalnej pracy, nawet dosyć wymagającej NAS pobiera około 16W przy użyciu dwóch dysków WD Red 2 TB i 4 TB. Maksymalny pobór jaki udało mi się odnotować to 21W, a miało to miejsce przy odtwarzaniu filmu w rozdzielczości 4K na telewizorze. Wygląda więc na to, że zasilacz o mocy 60W jest nieco na wyrost, a Celeron J1900 jest faktycznie całkiem oszczędny.
QNAP SilentNAS HS-251+ – możliwości systemu QTS
QNAP w swoich produktach korzysta z systemu operacyjnego, który sam tworzy, a który oparty jest na linuksie. QTS to w zasadzie tylko graficzna/sieciowa nakładka, która pozwala przeklikać się przez całą konfigurację, zamiast zmieniać wszystko z poziomu terminala. Na podobnej zasadzie działa system największego konkurenta QNAPa na rynku, czyli firmy S. Przy okazji muszę się przyznać, że DSM (DiskStation Manager od S) bardziej mi pasuje niż QTS. Nie oznacza to jednak, że ten jest jakiś zły, po prostu mam wrażenie, że jest nieco mniej intuicyjny (a może to ta nazwa? ;-)).
Skoro już mamy skonfigurowanego NASa, znamy jego adres IP i mamy przygotowaną podstawową partycję (to zrobiliśmy w pierwszej części recenzji) to pora się do niego zalogować. Strona startowa, która pojawia się po wpisaniu adresu do przeglądarki może być w pewnym stopniu personalizowana. Pojawia się tam między innymi logo, a także można zmienić tło.
Po zalogowaniu ukazuje się nam główny ekran, na którym znajdziemy szybki dostęp do najważniejszych aplikacji i ustawień, a także do marketu z aplikacjami tworzonymi specjalnie na potrzeby QTSa. W górnej części okna znajduje się między innymi wyszukiwarka, powiadomienia oraz informacje na temat zalogowanego użytkownika.
My zaczynamy jednak od pierwszej ikonki czyli Panelu sterowania. W nowym oknie, które pojawia się w stosownej zakładce mamy podstawowe informacje o systemie oraz dostęp do wszystkich ustawień pogrupowanych na 4 strefy, który sobie jeszcze dokładnie omówimy.
Wybierając ustawienia systemowe zyskujemy dostęp do podstawowych danych na temat naszego NASa. Możemy tutaj między innymi nadać mu nazwę, podać port, na którym będzie można się do systemu podłączyć czy ustawić datę i czas, oraz stronę logowania.
W zakładce bezpieczeństwo możemy skonfigurować bardzo dokładnie kto i z jakich adresów IP może łączyć się z naszym serwerem plików. Można też np. wymusić konkretne zasady tworzenia haseł przez naszych użytkowników. Jest to szczególnie istotne jeśli z urządzenia korzystamy np. w firmie i zmuszamy naszych współpracowników aby hasło zmieniali np. co 2 miesiące.
W zakładce sprzęt możemy natomiast ustawić blokadę resetu ustawień poprzez fizyczny przycisk czy zrewidować sposób działania i jasność diody systemowej.
Bardzo ciekawie przedstawiają się powiadomienia. Poza standardowymi przesyłanymi na email czy przez bramkę SMS, można też skonfigurować aplikację mobilną, która będzie nam wysyłała powiadomienia przy pomocy funkcji push. W obecnych czasach wydaje się to znacznie lepszym rozwiązaniem niż dwa pierwsze, bo smartfon z internetem nosi przy sobie praktycznie każdy z nas.
QTS jak każdy system operacyjny otrzymuje cykliczne aktualizacje, które skupiają się głównie na implementacji poprawek bezpieczeństwa i dodawaniu nowych funkcji. Cały proces aktualizacji można sobie zaplanować, tak aby był jak najmniej uciążliwy.
SilentNAS HS-251+ nie bez powodu posiada aż 4 porty USB. Oprócz dodatkowych nośników danych, myszki czy klawiatury, można tutaj wpiąć też np. drukarkę. Urządzenie posiada wbudowany serwer wydruku, który może udostępniać naszą drukarkę w sieci.
Po kliknięciu w odnośnik – Status systemu, nie przechodzimy do nowej podstrony, ale do całkiem nowej zakładki. Generalnie jest to jedna z tych przypadłości QTS, której nie rozumiem. W statusie nie ma nic aż tak istotnego aby miał on mieć dedykowaną zakładkę. W informacjach znajdziemy specyfikację NASa, a także między innymi temperatury procesora oraz dysków twardych.
Monitor zasobów to również osobna zakładka, w której możemy sprawdzić w czasie rzeczywistym obciążenie naszego NASa. Znajdują się tu wykresy wykorzystania procesora, pamięci RAM oraz sieci. Możliwe jest także monitorowanie uruchomionych procesów.
Ostatnia zakładka to centrum licencji. QNAP pomimo, że oferuje całkiem sporo już w standardzie to posiada też szereg dodatkowych aplikacji. Część z nich jest licencjonowana na różnych zasadach. Poniżej widzimy licencję na 2 kamery IP, która dodawana jest za darmo do tego modelu NASa. Pozwala ona na podłączenie kamery zgodnej z protokołem Onvif do naszego urządzenia i rejestrowania z niej obrazu. Tym samym w prosty sposób HS-251+ może stać się pełnoprawnym rejestratorem CCTV. W sklepie Google/Apple znajdziecie nawet dedykowaną aplikację mobilną, która pozwala podejrzeć obraz z kamer praktycznie z dowolnego miejsca na świecie.
W razie potrzeby można dokupić rozszerzenie licencji (60 USD za kanał, max. 40 w tym modelu), które pozwoli na podłączenie większej liczby kamer. Ta jednak zależy nie tylko od typu licencji, ale także od wydajności naszego NASa.
W grupie „Uprawnienia” jak w sama nazwa wskazuje mamy wszystkie opcje dotyczące zarządzania użytkownikami i ich uprawnieniami. Tworzenie kont, grup użytkowników, przypisywanie dostępu do konkretnych folderów i konkretnych usług, a nawet kontroler domeny. Dodanie nowego użytkownika nie jest może specjalnie skomplikowane ale ilość dodatkowych ustawień może przerazić, szczególnie osobę, która nie miała wcześniej styczności z serwerami. Wszystko jest jednak dosyć przejrzyście opisane, a na stronach QNAPa znajdziemy rozbudowane opisy.
W grupie Usługi sieci i plików mamy dostęp do konfiguracji interfejsów sieciowych. HS-251+ posiada dwie gigabitowe karty sieciowe, które można agregować, więc przy bezpośrednim połączeniu z odpowiednio skonfigurowanym PeCetem można osiągnąć transfery na poziomie 2 Gbps. Co więcej można też podłączyć kartę WiFi do portu USB i uzyskać również połączenie bezprzewodowe. NAS może posłużyć też jako serwer DHCP i trzeba uważać aby sobie go przykładowo nie uruchomić aby nie powstał konflikt z routerem.
Jedną z największych zalet NASów jest ich uniwersalność. W QTS można uruchomić usługi sieciowe dla systemu Windows, MacOS oraz systemów uniksowych, co pozwala np. na swobodną wymianę plików między różnymi środowiskami.
Nie brakło też tak podstawowych usług jak chociażby serwer FTP. Mając zewnętrzny adres IP, który możemy przypisać do NASa, może on się stać naszym domowym serwerem WWW, FTP i wszelkich usług chmurowych. De facto te ostatnie nawet tego rutowalnego adresu IP nie potrzebują, bo QNAP oferuje własną usługę, którą pośredniczy w nawiązaniu połączenia, nawet gdy jesteśmy schowani za NATem.
Ostatnia grupa ustawień dotyczy wszelkich dodatkowych aplikacji, jakie możemy zainstalować na swoim „dysku sieciowym”. W dużej mierze rozszerzają one funkcjonalność HS-251+ o wiele przydatnych usług jak choćby serwer mediów DLNA, pozwalają postawić własną stronę WWW, skonfigurować bazę SQL, serwer LDAP czy RADIUS, który poprawi z pewnością bezpieczeństwo naszej sieci WiFi. Nie sposób opisać wszystkich tych funkcji, ale tak jak już wspominałem, QNAP dysponuje dużą bazą wiedzy, gdzie większość jak nie wszystkie te rzeczy zostały dokładnie opisane.
Z punktu widzenia multimedialnego NASa jakim jest HS-251+ ważna jest usługa HybridDesk Station, to właśnie dzięki niej możemy wykorzystać ten dysk sieciowy jako centrum multimediów w domu. Instalując tę usługę QNAPa oraz uzupełniając ją o Video Station, Photo Station i Music Station zyskujemy na telewizorze dostęp do wszelkich multimediów znajdujących się na naszym urządzeniu. Interfejs telewizyjny omówimy sobie jednak za chwilę.
QNAP SilentNAS HS-251+ – pamięć masowa i migawki
W Panelu sterowania w grupie systemowej jest też jeszcze jedna dedykowana zakładka, której do tej pory nie omówiłem. Z punktu widzenia użytkownika jest ona bardzo istotna, bo pozwala na zarządzanie przestrzenią dyskową. Jak już wiecie, HS-251+ posiada dwie kieszenie na dyski 3.5/2.5 cala co w sumie pozwala na uzyskanie nawet ponad 20 TB pamięci. Dwa dyski stwarzają również możliwość pracy w konfiguracji RAID 0 lub 1. RAID 0, czyli tzw. stripping pozwala na osiągnięcie większych transferów dzięki równoległemu wykorzystaniu obu dysków. Znacznie częściej jest jednak spotykana konfiguracja RAID 1 (mirror), która zapewnia większe bezpieczeństwo. W tej konfiguracji dane są dublowane na obu dyskach. Jako, że obecne dyski twarde bez problemu przekraczają szybkość 1 Gbps, to stosowanie RAID 0 w takim modelu jak HS-251+ mija się praktycznie z celem. Wąskim gardłem będzie interfejs sieciowy.
Wstępnej konfiguracji dokonujemy już podczas pierwszego uruchomienia, ale opcji jest znacznie więcej. W ramach zdefiniowanej przestrzeni możemy tworzyć wolumeny o różnej pojemności, przypisane do konkretnych usług czy nawet użytkowników.
Jeśli zależy nam na bezpieczeństwie danych i w razie awarii chcielibyśmy szybko przywrócić dyski do stanu poprzedniego to warto też jest zostawić nieco wolnej przestrzeni na kopie migawkowe. QTS monitoruje nasze woluminy na bieżąco i wykonuje kopie migawkowe, które nie zapisują właściwych danych, a tylko zmiany. Dzięki temu proces ten nie jest tak zasobochłonny i znacznie szybszy niż tworzenie kopii 1:1. Więcej na ten temat można znaleźć na stronach QNAPa.
QNAP HS-251+ pozwala nam też na monitorowanie fizycznego stanu dysków twardych. Mamy zatem nie tylko informacje o pojemności, ale też dostęp do odczytu SMARTa z monitorowaniem podstawowych wskaźników i ostrzeżeniami w razie niepokojących objawów, a także nawet do prostego benchmarka, który mierzy sekwencyjny odczyt danych.
Wśród dostępnych usług mamy też możliwości stworzenia magazynu iSCSI. Jak przekonacie się pod koniec tego artykułu, jeśli zależy wam na wydajności to warto to zrobić. Tym bardziej, że iSCSI jest obsługiwane przez systemy Windows, a konfiguracja takiego połączenia nie nastręcza wielkich trudności. QTS pozwala oczywiście stworzyć więcej niż jeden tego typu wolumen, dla kilku różnych urządzeń. W systemie, wolumen iSCSI jest widoczny jako dodatkowy dysk twardy, możemy go sformatować na dowolny system plików i przypisać dowolną literkę, a także instalować na nim aplikacje, choć takim podstawowym zadaniem wydaje się trzymanie najważniejszych plików.
QNAP SilentNAS HS-251+ – dodatkowe aplikacje
FileStation pozwala zarządzać nam plikami z poziomu interfejsu webowego. W zależności od uprawnień jakie posiada użytkownik, na którego jesteśmy zalogowaniu mamy dostęp do przydzielonych folderów i plików w ramach różnych usług. FileStation pozwala na tworzenie, kasowanie i przenoszenie danych pomiędzy folderami itp.
Pozwala też na kopiowanie danych z zewnętrznych nośników podpiętych do portów USB. Jak widać na załączonym przykładzie, wydajnościowo jest całkiem nieźle, zapis danych z dysku SSD wpiętego do portu USB wahał się w zakresie 110-120 MB/s, czyli praktycznie na granicy możliwości dysków twardych.
Jeśli jednak okazałoby się, że jakiejś funkcji wam brakuje, to z pomocą przychodzi sklep z aplikacjami. Większość z nich jest darmowa, a rozszerza możliwości naszego urządzenia o praktycznie wszystko co można sobie wymyślić, łącznie z aplikacją do wykonywania automatycznej kopii zapasowej naszego konta email. Ba jest nawet narzędzie do wirtualizacji, więc na dobrą sprawę na bazie QTS można uruchomić sobie osobny system operacyjny, ale na urządzeniu z procesorem pokroju Celerona i 2 GB pamięci RAM za bardzo nie mogę wam tego polecić ;-).
Te ponad 1000 słów okraszonych wieloma screenshotami to i tak nadal tylko ułamek tego co oferuje QTS. Dzisiejsze NASy to bardzo rozbudowane systemy, które mają słuszne aspiracje do tego aby stać się nie tylko centralnym magazynem danych w każdym domu, ale też urządzeniem multimedialnym w pełnym tego słowa znaczeniu.
QNAP SilentNAS HS-251+ – HybridDesk Station
Skoro już o tych multimediach mowa, to po podłączeniu HS-251+ do telewizora przy pomocy kabla HDMI zyskujemy dodatkowe możliwości. System najpierw prosi nas o zalogowanie się, a chwile potem prezentuje nam ekran jak poniżej. Domyślnie jest tam tylko Chrome, FileStation oraz odtwarzacz multimediów – HD Player. Dla własnej wygody można podłączyć do portu USB myszkę i klawiaturę (najlepiej bezprzewodową) albo męczyć się z dołączonym w zestawie pilotem. Korzystanie z przeglądarki internetowej moim zdaniem nie należy do najwygodniejszych, jak miałbym coś sprawdzić na szybko to wolę smartfon/tablet, ale miło że taka możliwość jest.
Zresztą nie tylko, bo tutaj także mamy szereg dodatkowych aplikacji, jak choćby Spotify, Facebook czy Skype, a nawet LibreOffice.
W ustawieniach można też sprawdzić rozdzielczość i wyregulować obraz, bo jak to często bywa przy podłączaniu PC do telewizora, zazwyczaj obraz jest obcięty i trzeba go ręcznie przeskalować. W ramach HybridStation nie nastręcza to większych problemów.
To co nas najbardziej interesuje to HD Player, który daje nam dostęp do multimediów zapisanych na dysku sieciowym. Tak naprawdę jest to tylko nakładka na popularne Kodi, więc osoby korzystające z tego rozwiązania w przeszłości, szybko się odnajdą. Aby uzyskać dostęp do muzyki, zdjęć i filmów trzeba zainstalować dedykowane aplikacje, można to zrobić z poziomu HybridDesk Station.
Sam odtwarzacz jest dosyć intuicyjny, automatycznie skanuje przypisane foldery w poszukiwaniu plików wideo i wyświetla nam ich miniaturki. Radzi sobie także z większością popularnych formatów, choć nie ze wszystkimi. Demonstracyjne wideo w 4K z HDR od LG owszem udało się uruchomić, ale obraz w żadnych wypadku nie był płynny. Z standardowym formatem 4K radzi sobie znacznie lepiej, ale niestety też zauważyłem co jakiś czas niewielkie przycięcia. Dopiero z wideo w rozdzielczości 1080p nie ma żadnych problemów. Jak już wspominałem powyżej, przy odtwarzaniu wideo nieznacznie zwiększa się pobór energii, a wraz z nim również temperatura całego urządzenia, ale dzięki braku aktywnego chłodzenia nie robi się głośno. Nie licząc oczywiście pracy dysków twardych, dlatego jak NAS ma stać w salonie w pobliżu telewizora to lepiej zainwestować w dyski pokroju WD Red.
Odtwarzacz wideo jest intuicyjny i prosty w użyciu, obsługuje oczywiście też napisy.
Niejako na potwierdzenie mamy jeszcze informacje o systemie. Bazą dla QTSa jest Ubuntu w nieco starej już wersji 14.04.5, a odtwarzacz jak już wspominałem bazuje na Kodi z własną nakładka stworzoną przez QNAPa.
Reasumując HybridDesk Station to całkiem ciekawy dodatek do NASa, choć jego funkcjonalność z powodzeniem można zastąpić urządzeniem znacznie tańszym. Obawiam się, że jeśli zależałoby mi głównie na dysku sieciowym, to jednak spojrzałbym w stronę bardziej tradycyjnego, ale tańszego rozwiązania, a obsługę multimediów załatwił przez dodatkowych odtwarzacz. Dołączony do zestawu pilot spełnia swoją funkcję, ale ma dosyć twardy i nieprzyjemny skok klawiszy. I niestety jest dodatkowym pilotem, którego trzeba szukać ;-).
QNAP SilentNAS HS-251+ – aplikacje mobilne
Poza aplikacjami dostępnymi na QTS, QNAP przygotował też całą gamę aplikacji mobilnych na smartfony. W sklepie Google Play aż się od nich roi i szczerze powiedziawszy nawet ich wszystkich nie instalowałem.
Z ciekawszych warto wspomnieć o Qsync, który jest czymś na wzród Dropboksa czy OneDrive. Pozwala nam szybko i sprawnie synchronizować pliki pomiędzy różnymi urządzeniami, wykonywać automatyczne kopie zapasowej, np. zdjęć i filmów w telefonie, a dzięki temu, że sami wybieramy pojemność naszych dysków, nie musimy płacić rocznych abonamentów dostawcom tego typu usług. To jest pewien argument za kupnem takiego urządzenia, pakiet 100 GB w Google Drive to wydatek 90 PLN rocznie, niby nie tak dużo, ale po kilku latach uzbiera się z tego pokaźna kwota.
Qfile to takie FileStation na telefon, czyli narzędzie pozwalające nam na zarządzanie plikami bezpośrednio na dysku sieciowym z poziomu smartfona.
Qmanager to natomiast aplikacja informująca o stanie naszego dysku sieciowego. Mamy tutaj podstawowe parametry i monitor zasobów, a po odpowiedniej konfiguracji to właśnie za pomocą tej aplikacji możemy otrzymywać powiadomienia „push” o różnych zdefiniowanych wcześniej zdarzeniach.
Qsync dostępny jest nie tylko na smartfony ale również dla komputerów biurkowych. W systemie Windows jego okno prezentuje się tak jak poniżej. Możliwości tego narzędzia są całkiem spore, pozwala nie tylko na kopiowanie i synchronizowanie plików pomiędzy urządzeniami, ale również na ich zdalne udostępnianie innym osobom (bezpośrednio z naszego NASa) czy wersjonowanie, czyli przywracanie plików do stanu z konkretnego dnia i godziny. Czasami taka funkcji może być bardzo przydatna.
QNAP SilentNAS HS-251+ – wydajność
Powyżej kilkukrotnie wspominałem nieco na temat wydajności. Generalnie w standardowym przypadku największym ograniczeniem jest interfejs LAN, który oferuje tylko 1 Gbps, podczas gdy pojedynczy, nowoczesny dysk HDD może zaoferować transfer sekwencyjny na poziomie nawet 200 MB/s, czyli około 2 Gbps. Owszem tańsze NASy bywają wyposażone w gigabitową sieciówkę, ale i tak nie są w stanie zbliżyć się do maksymalnych wartości. Nie w tym przypadku, sekwencyjne transfery z i na QNAPa HS-251+ ogranicza w zasadzie tylko sieć i to niezależnie od tego, czy mamy dyski skonfigurowane w RAID 0 czy 1, oraz korzystamy Samby czy z woluminu iSCSI. 118 MB/s przy odczycie i 86 MB/s przy zapisie to bardzo fajne wyniki.
Dużo ciekawiej jest gdy zaczniemy pracować na małych paczkach danych. Crystal Disk Mark to własnie robi, zmieniając tylko długość kolejki i liczbę wątków (jednoczesnych operacji na dysku). Tutaj dokładnie widać jaką przewagę daje połączenie przez iSCSI nad tradycyjnym mapowaniem dysku sieciowego. Różnice szczególnie w odczycie potrafią być ogromne. Poniższy test wykonany był przy konfiguracji dysków w macierzy RAID 1.
Tym samym można dojść do wniosku, że często większe znaczenie dla osiąganej wydajności będzie miał tryb połączenia z dyskiem sieciowym, niż jego wewnętrzna wydajność. Trudno ten test porównać jednak do szybkości jaką mogą oferować wbudowane aplikacje pokroju Qsync. Wiele wskazuje jednak na to, że QNAP SilentNAS HS-251+ nie ma się na tym polu czego wstydzić.
QNAP SilentNAS HS-251+ – podsumowanie
Mam wrażenie, że na rynku dysków sieciowych to właśnie QNAP i S są głównymi konkurentami i oferują najbardziej kompleksowe rozwiązania. Do tej pory miałem przeważnie do czynienia z produktami tego drugiego producenta przez co QTS początkowo wydaje się nieco trudniejszy i mniej przyjazny użytkownikowi. Jednak po kilku tygodniach korzystania, można się do niego przyzwyczaić i trudno mu cokolwiek zarzucać. Mnogość dodatkowych funkcji robi wrażenie, a wszystko można jeszcze bardziej rozbudować przez dodatkowe aplikacje.
Nie sposób zarzucić też cokolwiek pod kątem wydajności. QNAP HS-251+ sprawuje się bez zarzutu i oferuje bardzo przyzwoite parametry, a przy interfejsie 1 Gbps trudno aby osiągnąć lepsze wyniki. Największe uwagi kierowałbym w stronę systemu chłodzenia, z jednej strony jest bezgłośne, ale z drugiej powoduje mocne nagrzewanie się górnej obudowy. Nie można też jej niczym przykryć, aby nie przegrzać systemu. Dyski mają też bezpośrednio kontakt z aluminiowym panelem i wszelkie drgania bardzo łatwo się przenoszą, co generuje hałas.
Reasumując, jeśli szukacie domowego NASa z funkcjami multimedialnymi to oferta QNAPa wydaje się całkiem atrakcyjna, choć z pewnością ten model nie należy do najtańszych. Jeśli jednak multimedia nie są kluczowe, to skierowałbym swoje zainteresowanie w stronę zbliżonego sprzętu, ale w bardziej tradycyjnej obudowie, co pozwoli obniżyć cenę o dobre 400 PLN przy zachowaniu zbliżonej wydajności.
QNAP SilentNAS HS-251+
Orientacyjna cena: ~1700 PLN
+ Świetna wydajność
+ Przyjemny design, można go postawić na półce obok urządzeń A/V
+ Pasywny system chłodzenia (brak wentylatorów)
+ Dołączony pilot i port HDMI do podłączenia TV
+ Przyjazny interfejs użytkownika
+ Ogromne możliwości systemu QTS
– Czasami robi się gorący, nie można nic na nim postawić
– Porty USB tylko z tyłu, utrudniony dostęp
– Najwyżej średnie tłumienie drgań dysków, co może być denerwujące podczas intensywnych operacji na plikach
Nasza ocena: 8/10
The post QNAP SilentNAS HS-251+ – możliwości i wydajność – recenzja cz. 2 appeared first on AntyWeb.
Kontynuuj czytanie...