Sęk w tym, że ten Samsung w miejscu po Seagate parę dobrych godzin popracował, w trakcie testów charczał jak głupi, a po przełożeniu do drugiego portu 'potulnie' przeszedł kilkunastogodzinny test (aczkolwiek jego rezultaty nie były zadawalające).
Stąd moje podejrzenia co do NAS-a.