Wiem że temat poruszany już tysiące razy.
Mój problem polega na tym że jak uruchomię film to on się na początku przycina (około 3-7 min) (potem mam wrażenie że przestaje. W sensie płynnie coraz rzadziej aż przestaje).
Filmy które oglądam mają średnio 7-10GB (FullHD + 5.1), choć próbowałem z 40GB blurayem (czyli prawie bez kompresji)
Oczywiście podniosłem priorytet XBMC do maximum.
Nas ma co robić, w tle chodzą dwie virtualki linuxowe, ale raczej mało obciążone (prywatny hosting) razem około 3gb ram (Nas ma 8gb) (wyłączenie ich niewiele zmienia), udostępnianie plików, cloudlink, timemachine (czyli w sumie nic wielkiego). Stałe obciążenie QNAPa z tym wszystkim to około 20%.
Karta graficzna nie obciążona (wyłączone dekodowanie filmów na urządzenia mobilne), dekodowanie audio w całości przerzucone na amplituner.
Jakieś pomysły, w co by tu jeszcze uderzyć?
Pozdrawiam
Rafał
Mój problem polega na tym że jak uruchomię film to on się na początku przycina (około 3-7 min) (potem mam wrażenie że przestaje. W sensie płynnie coraz rzadziej aż przestaje).
Filmy które oglądam mają średnio 7-10GB (FullHD + 5.1), choć próbowałem z 40GB blurayem (czyli prawie bez kompresji)
Oczywiście podniosłem priorytet XBMC do maximum.
Nas ma co robić, w tle chodzą dwie virtualki linuxowe, ale raczej mało obciążone (prywatny hosting) razem około 3gb ram (Nas ma 8gb) (wyłączenie ich niewiele zmienia), udostępnianie plików, cloudlink, timemachine (czyli w sumie nic wielkiego). Stałe obciążenie QNAPa z tym wszystkim to około 20%.
Karta graficzna nie obciążona (wyłączone dekodowanie filmów na urządzenia mobilne), dekodowanie audio w całości przerzucone na amplituner.
Jakieś pomysły, w co by tu jeszcze uderzyć?
Pozdrawiam
Rafał