WD40 nie smaruje!
Odtłuszcza, zmywa naklejki, poprawia styki, odrdzewia, oryginalnie pachnie... ale NIE SMARUJE.
W większości wiatraków używanych do sprzętu komputerowego są łożyska ślizgowe. Jak podaje wikipwdia:
Łożysko ślizgowe – łożysko niemające ruchomych elementów pośredniczących. Czop wału lub inny obrotowy element jest umieszczony w cylindrycznej panewce z pasowaniem luźnym. Łożyska ślizgowe dzielą się na: suche – niesmarowane lub smarowane okresowo.
Tak więc ze smarowaniem byłbym bardzo ostrożny! Zdarza mi się smarować wiatrak doraźnie - jedynie w sytuacji, kiedy stary warczy po wyczyszczeniu, a ja nie mam nowego i urządzenie musi pracować. Zamawiam wtedy wiatrak, a stary regeneruję (rozbieram, kąpię w WD40, płuczę ciepłą wodą z płynem do naczyń, płuczę czystą ciepłą wodą, na koniec wypieram wodę za pomocą IPA i suszę suszarką... potem smaruję i składam)
Poza tym zobaczcie ile kosztuje taki wiatrak, bo zakładam, że najtańsze (nie polecam do pracy 24/7) będą tańsze niż czteropak, a markowe mogą kosztować już od 50zł. Jeśli ktoś uparłby się na smarowanie wiatraka bo.... no nie wiem... jest sentymentalnie związany z tym, który ma w środku (lun mowy jest w drodze, a nie można wyłączyć urządzenia na kilka dni)... to ja bym użył smaru do kołowrotków wędkarskich (opis takiego smaru: Posiada właściwości antyhigroskopijne, przeciwkurzowe i antykorozyjne. Doskonały smar o bardzo wysokiej lepkości, zabezpiecza przed zatarciem elementów pracujących w wyjątkowo trudnych warunkach. Przeznaczony do łożysk kulkowych i ślizgowych. Zachowuje swe właściwości w zakresach temperatur od –35°C do 400°C. Okres starzenia wynosi 5 lat. Zabezpiecza łożyska przed dopływem wody. Odporny na działanie wysokich temperatur, nie topi się jak pozostałe smary dostępne na rynku.)
Wiatraki "mruczą" najczęściej z powodu osadzającego się kurzu na łopatkach. Dodatkowo zabrudzony wiatrak jest niewyważony i zaczyna "bić" (w wielkim wyolbrzymieniu) - stąd się biorą uszkodzenia łożyska i telepanie się wiatraka, co skutkuje bardzo głośną pracą, a w skrajnych przypadkach zablokowaniem mechanizmu.
Jak pisał Silas Mariusz - warto zaglądnąć do sprzętu raz na pół roku (przy zakurzonym pomieszczeniu raz na kwartał). Moim zdaniem warto zaopatrzyć się w pędzel antystatyczny, po zdjęciu obudowy odkurzyć pędzelkiem nie tylko wiatrak ale i całe wnętrze. Nie polecam sprężonego powietrza (podczas psikania potrząśnijcie butelką to zrozumiecie dla czego). Można sobie pomóc odkurzaczem ale bez szczotki (no chyba, ze macie nakładkę ze szczotką antystatyczną) i nie odkurzamy wnętrza tylko zbieramy odkurzaczem to, co wzruszył pędzel.
Dodatkowo (zależnie od obciążenia), ja w takim sprzęcie raz na półtora - dwa lata wymieniam pasty i (jeśli są) termopady w układzie chłodzenia.
Trzeba popatrzeć na trzy kwestie: Max. prędkość obrotowa (ustawić w QTS ręcznie maksymalną prędkość i odczytać obroty), napięcie zasilania i wymiary.
Zwróć jeszcze uwagę na ilość pinów złączu.