Witam. Pracuję w niewielkim Gminnym Ośrodku Kultury. Jestem zatrudniony jako informatyk/akustyk/grafik.
Mój poprzednik backup danych traktował po macoszemu - w sensie miał to gdzieś, do momentu awarii komputera księgowej.
Generalnie to robił upgrade sprzętu komputerowego, ale poszedł niestety po cenie - dyski twarde regenerowane (Mediastore), zapomniał w ogóle (lub się nie znał) o wymianie zasilaczy w komputerach.
W końcu doszło do awarii dysku w komputerze księgowej, do odzysku danych ściągali informatyka z innej miejscowości - dane częściowo odzyskał, ale nie wszystkie. Potem musieli brakujące dane mozolnie odtwarzać z dokumentacji papierowej - kilka dni roboty.
Od tego momentu zaczyna robić kopie zapasowe wykorzystując mechanizm kopii zapasowej systemu Windows 7. Niestety kopia raz w miesiącu to nie jest dobry pomysł.
Kilka dni przed podjęciem pracy przeze mnie pada dysk w komputerze dyrektorki GOK. Mój poprzednik chyba szczęście, że już był na wypowiedzeniu, bo by go wywalili chyba z miejsca z pracy. Do końca okresu wypowiedzenia siedział sobie na "chorobowym".
Dane przywróciłem z kopii sprzed miesiąca, z uszkodzonego dysku też odzyskałem w zasadzie wszystkie brakujące pliki. Przy okazji jak zobaczyłem zasilacz w komputerze dyrektorki, to szczęka mi opadła... Codegen 350W. Reszta sprzętu też niczego sobie - Logic, Megabajt i jakiś noname. Wymieniłem te padliny na XFX TS 430.
Backup z poziomu Windows - niby ok, ale takie rozwiązanie tylko do pojedynczego komputera się nadaje. Przy kilku komputerach to już jest męczące rozwiązanie - bieganie z dyskiem od komputera do komputera i stracony czas.
Męczyłem dyrektorkę o wdrożenie systemu automatycznego backupu, niestety stwierdziła, że to niepotrzebne, bo mój poprzednik przecież tak robił kopie i było dobrze. Kilka dni później pada dysk na moim stanowisku pracy - SSD Goodram CX100 240 GB (wadliwa seria). Po prostu podczas pracy w Photoshopie ekran zamarzł, po czym zobaczyłem bluescreen. Po restarcie dysk nie był już wykrywany nawet w BIOS. Na szczęście miałem kopię zapasową sprzed kilku dni, więc system szybko odtworzyłem. Wszystkie projekty na szczęście były składowanie na dysku 1 TB, na SSD był tylko system z zainstalowanymi programami.
W końcu dopiąłem swego - zostały wolne środki na zakup "urządzeń technicznych". Jeśli chodzi o system backupu nacisk był na prostotę obsługi i niskie wymagania sprzętowe. Wybór padł na Ferro Backup System 5, platforma sprzętowa to Qnap TS-251 + 2 dyski WD Red po 2 TB każdy, pracują w RAID 1.
Ferro Backup jest moim zdaniem rewelacyjny - instalacja prosta, możliwości ogromne.
Dobra, trochę przynudziłem tym wstępem - aby wykluczyć utratę kopii zapasowej na TS-251 chciałbym raz w tygodniu robić pełną kopię dysku NAS na dysk zewnętrzny przez USB. Jak to zrobić z poziomu TS-251?
Wersja oprogramowania Firmware: 4.3.2 Build 20170727
Model serwera: QNAP TS-251
Mój poprzednik backup danych traktował po macoszemu - w sensie miał to gdzieś, do momentu awarii komputera księgowej.
Generalnie to robił upgrade sprzętu komputerowego, ale poszedł niestety po cenie - dyski twarde regenerowane (Mediastore), zapomniał w ogóle (lub się nie znał) o wymianie zasilaczy w komputerach.
W końcu doszło do awarii dysku w komputerze księgowej, do odzysku danych ściągali informatyka z innej miejscowości - dane częściowo odzyskał, ale nie wszystkie. Potem musieli brakujące dane mozolnie odtwarzać z dokumentacji papierowej - kilka dni roboty.
Od tego momentu zaczyna robić kopie zapasowe wykorzystując mechanizm kopii zapasowej systemu Windows 7. Niestety kopia raz w miesiącu to nie jest dobry pomysł.
Kilka dni przed podjęciem pracy przeze mnie pada dysk w komputerze dyrektorki GOK. Mój poprzednik chyba szczęście, że już był na wypowiedzeniu, bo by go wywalili chyba z miejsca z pracy. Do końca okresu wypowiedzenia siedział sobie na "chorobowym".
Dane przywróciłem z kopii sprzed miesiąca, z uszkodzonego dysku też odzyskałem w zasadzie wszystkie brakujące pliki. Przy okazji jak zobaczyłem zasilacz w komputerze dyrektorki, to szczęka mi opadła... Codegen 350W. Reszta sprzętu też niczego sobie - Logic, Megabajt i jakiś noname. Wymieniłem te padliny na XFX TS 430.
Backup z poziomu Windows - niby ok, ale takie rozwiązanie tylko do pojedynczego komputera się nadaje. Przy kilku komputerach to już jest męczące rozwiązanie - bieganie z dyskiem od komputera do komputera i stracony czas.
Męczyłem dyrektorkę o wdrożenie systemu automatycznego backupu, niestety stwierdziła, że to niepotrzebne, bo mój poprzednik przecież tak robił kopie i było dobrze. Kilka dni później pada dysk na moim stanowisku pracy - SSD Goodram CX100 240 GB (wadliwa seria). Po prostu podczas pracy w Photoshopie ekran zamarzł, po czym zobaczyłem bluescreen. Po restarcie dysk nie był już wykrywany nawet w BIOS. Na szczęście miałem kopię zapasową sprzed kilku dni, więc system szybko odtworzyłem. Wszystkie projekty na szczęście były składowanie na dysku 1 TB, na SSD był tylko system z zainstalowanymi programami.
W końcu dopiąłem swego - zostały wolne środki na zakup "urządzeń technicznych". Jeśli chodzi o system backupu nacisk był na prostotę obsługi i niskie wymagania sprzętowe. Wybór padł na Ferro Backup System 5, platforma sprzętowa to Qnap TS-251 + 2 dyski WD Red po 2 TB każdy, pracują w RAID 1.
Ferro Backup jest moim zdaniem rewelacyjny - instalacja prosta, możliwości ogromne.
Dobra, trochę przynudziłem tym wstępem - aby wykluczyć utratę kopii zapasowej na TS-251 chciałbym raz w tygodniu robić pełną kopię dysku NAS na dysk zewnętrzny przez USB. Jak to zrobić z poziomu TS-251?
Wersja oprogramowania Firmware: 4.3.2 Build 20170727
Model serwera: QNAP TS-251